Zainspirowana filozofią stoicyzmu oraz lekturą Luciena Augera pt. "Pomóż sobie sam", psychoterapia zdrowego rozsądku" zaczęłam zgłębiać temat emocji i dialogu wewnętrznego oraz ich roli w naszej codzienności. A rola ta jest znacząca, jeśli chodzi o jakość życia.
"Nie rzeczy niepokoją człowieka, lecz wyobrażenia o nich."
Jesteśmy przyzwyczajeni do szukania przyczyn naszych emocji (w szczególności tych negatywnych i trudnych) w czynnikach zewnętrznych - konkretnych wydarzeniach i zachowaniach innych ludzi. Obarczamy winą naszej frustracji irytującego kolegę z pracy, przypalony obiad czy wścibską sąsiadkę. Jednak jest to bardzo błędne założenie, co wyjaśnię na przykładach opisanych przez Luciena Augera;
Wyobraźmy sobię taką sytuację:
Jedziemy sobie spokojnie w niezbyt zatłoczonym autobusie, gdy nagle ktoś nas mocno popycha. W większości przypadków od razu zareagowalibyśmy z wściekłością, bądź co najmniej irytacją oskarżając go w myślach o brak wychowania i chamstwo. Chcąc upomnieć niekulturalnego człowieka, odwracamy się do niego i w tym momencie dostrzegamy, że ten ktoś jest niewidomy. Nasze uczucie gniewu niemal natychmiast zmienia się w uczucie litości względem tej osoby, zaczynamy jej współczuć, nawet usprawiedliwiając całe zamieszanie. Nasze emocje się zmieniły na wskutek zmiany oceny sytuacji, mimo tego, że czynnik zewnętrzny - akt popchnięcia - zostaje taki sam. Wniosek jest taki, że to nie popchnięcie nas zirytowało, ale sami zirytowaliśmy się przy okazji tego popchnięcia, oceniając je jako akt agresji na naszą osobę.
Zdarzenia czy osoby nie są bezpośrednią przyczyną naszych złych stanów emocjonalnych, ale to nasze myśli, oceny i wyobrażenia, które wypowiadamy w naszej głowie (nawet nieświadomie) na ich temat nimi są, a te z kolei w dużej mierze zależą od naszego indywidualnego postrzegania rzeczywistości i systemu wartości.
To znaczy, że jeśli chcemy kontrolować nasz stan emocjonalny i mieć wpływ na to jak się czujemy, musimy nauczyć się kontrolować nasze myśli, które są tego źródłem. Jest to lepsze jak i łatwiejsze wyjście niż usiłowanie stłumienia samych emocji, co nie jest z resztą ani zdrowe ani praktyczne.

Prześlij komentarz